Azyl
Naprawdę, chciałbym móc Ci coś zarzucić i nie potrafię. Smukła jak wiosenna topola, Ciemnowłosa jak buk w środku zimy I nieprzenikniona jak zielone szpilki jodły latem. Chciałbym być małym wścibskim wróblem, któremu wszystko wolno. Któremu nie przeszkodzą liście czy szpilki. Który może bezkarnie wniknąć pomiędzy nimi głęboko aż do samego pnia... A jeżeli znajdzie tam ciepło i bezpieczną przystań, zbuduje gniazdo i poświęci wszystko: swój puch, swe serce, wszystko co potrafi wyrwać światu. Tylko po to aby mieć gdzieś i kiedyś bezpieczny kąt... Czy potrafisz?... przyjąć mnie dokładnie takim jakim jestem? Nie! nie mów "tak"! Sama nawet nie wiesz Ile to słowo może znaczyć... Ile kosztować... Lepiej nie mów nic...